Stygmaty czym są? Historia świętego Ojca Pio

Stygmaty czym są? Historia świętego Ojca Pio

O stygmatykach słyszał każdy chrześcijanin. Na przestrzeni wieków można doliczyć się ponad 350 stygmatyków. Kościół katolicki oficjalnie uznał dwoje z nich: świętego Franciszka z Asyżu oraz świętą Katarzynę ze Sieny, chociaż oczywiście autentyczności pozostałych nie podważa. A czy zastanawialiście się kiedyś dogłębnie nad tym, co to są stygmaty, dlaczego się pojawiają i co pozwala orzec, że są to właśnie znaki zesłane przez Boga, a nie objawy schorzeń fizycznych? Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat i poznać ciekawostki z życia najbardziej znanego stygmatyka – świętego Ojca Pio, pozostańcie z nami przez kilka minut.

Co to są stygmaty?

Stygmaty są uszkodzeniami w obrębie tkanek miękkich – skóry oraz mięśni. Ich powodem nie są czynniki chorobotwórcze lub uszkodzenia mechaniczne oraz chemiczne. Pojawiają się w miejscach, w których Chrystus doznał ran podczas Męki ukrzyżowania, a zatem na dłoniach, stopach oraz w prawym lub lewym boku – niedaleko klatki piersiowej. Zdarza się, że stygmaty przyjmują postać ran pleców i czoła, co odpowiada cierpieniom zadanym Jezusowi podczas biczowania, niesienia krzyża czy nałożenia korony cierniowej. W kościele katolickim mówi się o stygmatach jawnych i utajonych. Pierwsze z nich mają postać otwartych ran. Drugie objawiają się bólem w miejscach stygmatycznych, ale nie dochodzi w nich do przerwania tkanki.

Po czym poznać autentyczność stygmatów?

Pojawienie się stygmatów najczęściej jest poprzedzone cierpieniami fizycznymi i duchowymi. Niektórzy badacze uznają, że przy braku wspomnianych cierpień nie może być mowy o stygmatach. Co ciekawe, u większości osób, które ich doznawały, stygmaty unaoczniały się w piątek, czyli w dzień Męki Pańskiej. Stygmatom towarzyszy krwawienie, ból oraz inedia, czyli przyjmowanie wyłącznie Eucharystii i rezygnacja z pokarmów oraz napojów, przy czym nie zauważa się w związku z tym dolegliwości fizycznych czy psychicznych albo spadku masy ciała. Zdarza się, że stygmatycy doznają wizji, objawień, ekstaz, lewitowania, mają dar prorokowania i bilokacji. Być może zastanawiacie się, skąd wiadomo, że stygmaty są prawdziwe. Teologowie i badacze kościelni wyodrębnili sześć kryteriów, na podstawie których orzeka się autentyczność stygmatów:

- Uszkodzenia albo zmiany w obrębie tkanki zachodzą w miejscach, w których Chrystus doznał obrażeń w dniu Męki.

- Stygmaty pojawiają się zupełnie spontanicznie i niespodziewanie.

- Rany stygmatyczne nie infekują – nie dochodzi do pojawienia się ognisk zapalnych, ropienia czy gnicia tkanki. Wręcz przeciwnie – ze stygmatów często unosi się zapach kwiatów.

- Krew ze stygmatów to krew tętnicza.

- Stygmaty nie goją się – czasem nawet przez kilka lat.

- Stygmatów nie można wyleczyć w żaden sposób znany współczesnej medycynie.

Znaczenie stygmatów w kościele katolickim

Mowa o stygmatach pojawia się po raz pierwszy w historii kościoła w liście świętego Pawła do Galatów, apostoł stwierdza, że posiada stygmat przynależności do Jezusa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w owym czasie słowo „stygmat” oznaczało piętno wypalane na ciele niewolnika na znak przynależności do osoby pełniącej nad nim władzę. Nie były to zatem stygmaty w dzisiejszym rozumieniu. Obecnie kościół katolicki uznaje, że stygmaty są znakiem wybrania określonej osoby przez Boga. Nie istnieje możliwość osiągnięcia stygmatów bez silnego zjednoczenia ze Stwórcą, co oznacza, że nie można osiągnąć ich wyłącznie siłą woli. Cierpienia towarzyszące stygmatom są dla osoby, która je nosi, łaską uświęcającą. Ponieważ rany przypominają o Męce Pańskiej, są jednoczesnym wezwaniem do jeszcze większego umiłowania Krzyża Świętego, do pokutowania za grzechy i wystrzegania się zła. Tym samym są prostą drogą do osiągnięcia zbawienia.

Ojciec Pio – najbardziej znany stygmatyk

Pierwszą osobą, która doznała stygmatów, był święty Franciszek z Asyżu, który otrzymał je w 1224 roku podczas modlitwy na Górze Alwerni. I chociaż przez lata liczba stygmatyków sięgnęła kilku setek, dziś najbardziej popularny jest święty Ojciec Pio. Francesco Forgione, bo tak brzmi jego imię i nazwisko nadane w czasie Chrztu, urodził się 25 maja 1887 roku we włoskim miasteczku Pietrelcina. Pochodził z ubogiej chłopskiej rodziny. Miał 3 siostry i jednego, starszego brata. Jak sam stwierdził, decyzję o służeniu Bogu podjął już w wieku 5 lat. Sam zadawał sobie pokutę, śpiąc na twardej, zimnej podłodze z kamienia, zamiast w łóżku. Od wczesnych lat dziecinnych doznawał licznych wizji i objawień, w których rozmawiał z Jezusem, Matką Bożą oraz Aniołem Stróżem.

[h3]Od najmłodszych lat oddany służbie Bogu…[/h3]

Pewnego dnia do miasteczka, w którym mieszkał Francesco, przybył zakonnik, prosząc okoliczną ludność o datki. Młody Ojciec Pio tak bardzo zafascynował się jego osobą, że postanowił sam zostać zakonnikiem. O swoich planach opowiedział rodzicom. Ci z kolei, zabrali go do oddalonego o 20 km miasteczka, w którym znajdował się zakon kapucynów. Chcieli, aby duchowni stwierdzili, czy ich syn może wstąpić do zgromadzenia. Bracia orzekli, że bardzo chętnie przyjmą go w swoje szeregi, ale uprzednio musi on zdobyć odpowiednie wykształcenie. Aby móc sfinansować naukę syna, ojciec udał się w celach zarobkowych do Stanów Zjednoczonych. Następnie Francesco zdobył stosowną edukację i w wieku 15 lat został przyjęty do zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Marcone, gdzie przyjął nowicjat. W 1910 roku złożył śluby zakonne, przyjmując imię brata Pio. Pochodzi ono od świętego Piusa V będącego patronem Pietrelciny.

[h3]…i bliźniemu[/h3]

Ojciec Pio od wczesnych lat młodzieńczych cechował się słabym zdrowiem. Uznawano go za gruźlika. Wiele osób obawiało się nawet, że w klasztorze nie dotrwa do święceń kapłańskich – tym bardziej że kapucyni słynęli z bardzo surowej reguły zakonnej. Zdarzało się, że odsyłali go na rekonwalescencję do rodzinnej wioski, gdzie pomagał tamtejszemu proboszczowi. Od 1916 roku zakonnik pełnił służbę w klasztorze San Giovanni Rotondo. Pomimo wielu dolegliwości, z którymi borykał się zakonnik, był gotowy głosić Słowo Boże i spowiadać grzeszników niemal bez wytchnienia. Postanowił też pomagać chorym. Na początek uruchomił niewielki szpital w San Giovanni, który po latach stał się jedną z najlepszych placówek medycznych we Włoszech. Ojciec Pio osobiście dowodził kliniką, łącząc tę pracę z obowiązkami duszpasterskimi.

[h3]Kiedy ojciec Pio doświadczył pierwszych stygmatów?[/h3]

Pierwszych stygmatów ojciec Pio doświadczył zaraz po przyjęciu święceń kapłańskich. Wówczas jednak nie były one widoczne. Objawiały się ogromnym bólem w okolicach serca, dłoni oraz stóp. Pojawiały się w czwartek i trwały do soboty. Zdarzało się, że ojciec Pio doznawał ich również we wtorki. Jak sam mówił, ból, który odczuwał, był porównywalny do bólu powodowanego przeszyciem ciała przez miecz. Widoczne stygmaty pojawiły się osiem lat później. W 1918 roku ojciec Pio miał wizję, podczas której objawiła mu się postać ze stopami, dłońmi i bokiem ociekającymi krwią. Po chwili jednak zniknęła, a zakonnik zobaczył rany na swoim ciele. W 1931 roku posądzono go o fałszerstwo, co spowodowało, że otrzymał ze Stolicy Apostolskiej zakaz wykonywania pracy duszpasterskiej. Decyzję tę cofnięto dwa lat później. Do podobnego zdarzenia doszło w 1960 roku, po wizytacji klasztoru i szpitala w San Giovanni Rotondo. Zarządzenie o odsunięciu ojca Pio od posługi zniósł dopiero nowo wybrany papież Paweł VI.

[h3]Pięćdziesiąt lat cierpienia, aby zbliżyć się do Boga[/h3]

Ojciec Pio doświadczał stygmatów przez 50 lat. Lekarze obliczyli, że w tym czasie stracił ok. 3-4 tysiące litrów krwi. Rany były wielokrotnie badane przez lekarzy. Próbowano je także wyleczyć, ale wszelkie metody okazały się nieskuteczne. Stygmaty zaczęły goić się samoistnie dopiero w 1966 roku. Na początku zasklepiły się stopy oraz bok. Latem 1968 roku zaczęły znikać stygmaty po wewnętrznej stronie dłoni. Ojciec Pio doskonale wiedział, co to oznacza. 22 września 1968 roku odprawił ostatnią mszę świętą z widocznym jeszcze stygmatem na lewej dłoni. Zmarł następnego dnia rano. W chwili śmierci po ranach nie pozostał żaden ślad. Nie stwierdzono też blizn.

[h3]Beatyfikacja i kanonizacja ojca Pio[/h3[

Ciało Ojca Pio złożono w krypcie kościoła w San Giovanni Rotondo, do którego tłumnie zaczęli pielgrzymować wierni. 2 maja 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował zakonnika, a 16 czerwca 2002 nastąpiła kanonizacja ojca Pio. Sześć lat później zwłoki świętego ekshumowano. Biskupi obecni przy tym zdarzeniu orzekli, że ciało było dobrze zachowane. Poddano je balsamowaniu i wystawiono na widok publiczny w sarkofagu znajdującym się w San Giovanni Rotondo. Obecnie ciało świętego spoczywa w relikwiarzu w podziemiach nowej świątyni wzniesionej w 2004 roku.

[h3]Pozostałe dary ojca Pio[/h3]

Stygmaty nie były jedynym darem, jaki otrzymał od Boga ojciec Pio. Zakonnik był także uznawany za jasnowidza. Zdarzało się, że podczas spowiedzi zwracał się do osoby proszącej o rozgrzeszenie i wymieniał grzechy, jakie przed nim zataiła. Co ciekawe, ojciec Pio doznał też daru bilokacji. Po 1918 roku ani razu nie opuścił San Giovanni Rotondo. Tymczasem istnieją dowody na to, że był widziany w wielu innych miejscach. Pamiętajcie też o tym, że za sprawą ojca Pio doszło do rozmaitych cudów. Jednego z nich doświadczył pośrednio sam święty Jan Paweł II. Polski Papież spotkał się z zakonnikiem tylko raz. Przed tym jednak wysłał do niego list z prośbą o wstawiennictwo za jego przyjaciółkę – Wandę Półtawską, która zapadła na nowotwór złośliwy. Zakonnik wysłuchał próśb Jana Pawła II, w wyniku czego choroba kobiety całkowicie ustąpiła. Fakt ten został uznany za cud.

Jak modlić się do ojca Pio?

To, że święty ojciec Pio został wybrany i naznaczony przez Boga, nie ma żadnych wątpliwości. Pamiętajcie jednak, że zakonnik dokonywał cudów nie tylko za życia. Również teraz modlitwa do niego ma ogromną moc. O co można poprosić Ojca Pio? O wszystko: o uzdrowienie z choroby, o nawrócenie, o wiarę, miłość i odwagę. Święty jest także sprzymierzeńcem par starających się o potomstwo. Wśród wielu modlitw na szczególną uwagę zasługuje litania oraz nowenna do ojca Pio. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć po modlitewnik, w którym znajdziecie zbiór modlitw do stygmatyka. A jeśli chcecie mieć poczucie, że zakonnik jest przez cały czas obecny w Waszym życiu, wybierzcie medalik z ojcem Pio albo piękny, starannie wykonany obraz, który będzie doskonale prezentował się na ścianie czy w domowym ołtarzyku. Aby dobrze rozpocząć dzień, sięgnijcie z kolei po kubek z wizerunkiem i modlitwą do ojca Pio. Chyba nie musimy Was przekonywać, że w takim naczyniu kawa lub herbata smakuje jeszcze lepiej.

Ojciec Pio to bez wątpienia jedna z najznakomitszych postaci w historii kościoła katolickiego. To zakonnik, oddany służbie Bogu oraz ludziom, który zarówno za życia, jak i po śmierci był w stanie wyprosić łaski u zbawiciela. Dlatego dziś kierujcie się jego słowami i pamiętajcie, że jak mawiał święty, nie zamęczajcie się tym, co rodzi zmartwienia, niepokoje i zgryzoty. Potrzeba tylko jednego: wznieść ducha i kochać Pana Boga.

Wszystkie komentarze